Uczniowie klasy IB udali się do Fili nr 1 MDK „Szopienice-Giszowiec”, gdzie wzięli udział w bardzo ciekawym wykładzie z cyklu „Rozmowy o kulturze śląskiej” pod tytułem: „Jak porzondnie przirychtować sie na Wielkanoc”. Wykład ten poprowadziła znana dziennikarka Gazety Wyborczej – autorka cyklicznych felietonów „Pogodomy se po ślonsku” – Barbara Szmatloch. W barwny, ciekawy, gawędziarski sposób, po slonsku godając przybliżyła młodzieży dawne czasy jak oma lub starka czyli babcia rychtowali sie na święta Wielkiej Nocy. Podsumowując swoje opowieści powiedziała młodzieży, że nasze korzenie i kultura są bardzo ważne i warto czasami rozmawiać z naszymi babciami i dziadkami.
Pani Barbara w barwny, ciekawy, gawędziarski sposób, po ślonsku godając przybliżyła młodzieży dawne czasy jak oma lub starka czyli babcia rychtowali sie na święta Wielkiej Nocy. Łopowiedziała nam ło hekelach czyli śedziach i żurze bez łożenku, czyli chudym, postnym, który przez colki post doma cało familijo jadła. Mówiła o obyczajach i zwyczajach śląskich, podzieliła się też wspomnieniami ze swojego dzieciństwa, opowiadając jak to jej matulka jako bajtel w 1939 roku na Wielkanoc łod ciotki dostała fajny geszyng (prezent) - szekoladowego hazoka(zająca). To było dla małej mamy Pani Barbary coś niesamowitego, wręcz rarytas - z tego powodu starka czyli mama mamy schowała go do szranku (szafka) za szyba i tam stał aż do wybuchu wojny. Doma wszyscy byli w ten dzień zdenerwowani, a mała mama Pani Basi najbardziej się boła ło tego hazoka coby nie dostoł się łon w łapy Niemców, wiêęc wziena lona ryczke i wyjęła go z szronku, po czym zjodła i tak ten ciynżki dzień wojny na słodko przetrwała. Podsumowując swoje opowieści powiedziała młodzie¿y, że nasze korzenie i kultura są bardzo ważne i warto czasami rozmawiać z naszymi babciami i dziadkami.